Pierwszy ser zrobiłem wiele lat temu, ale to 3 dniowe warsztaty serowarskie otworzyły mi oczy na szczegóły warzenia serów. Prowadzący Krzysztof nauczył mnie serowarstwa od nowa – serowarstwa tradycyjnego, prawdziwego. Robię sery wyłącznie dla najbliższej rodziny. Najczęściej są to małe goudy (dzieciaki uwielbiają), oscypki w ogromnych ilościach (idealne do własnego piwa), cheddar do burgerów i ricotta, z której żona robi pyszne serniki lub drożdżówki z serem. Warsztaty polecam każdemu, kto chce samemu decydować o jakości swojego jedzenia oraz za grosze zajadać się prawdziwymi serami!
PS. Na zdjęciu moja kilogramowa Gouda. Na nowo przekonałem się do woskowania serów. Nie dość, że pięknie wyglądają, to umiejętne dojrzewanie w wosku, którego nauczył mnie Krzysztof, daje rewelacyjne efekty.
